Postanowienie noworoczne
Nie, to nie błąd w tytule – postanowienie noworoczne w liczbie pojedynczej jest tu celowym zabiegiem. W popkulturze od lat dominuje trend na nieustanne samodoskonalenie, przez co utrwalona została fraza „postanowienia noworoczne” – w liczbie mnogiej, bo jak już nad sobą pracować to na wszystkich płaszczyznach, jeden cel to za mało, mamy kolejne 365 dni do wykorzystania! Konfrontując to podejście, w tym artykule chcę Was namówić do zrezygnowania z maksymalizmu i wybrania tylko jednego postanowienia, na którym skupicie się przez kolejne miesiące.
Nowy rok = nowy ja?
Wraz z końcem kalendarzowego roku, temat świąt, kolęd i makowca ustępuje wszechobecnemu wątkowi postanowień noworocznych. Dlaczego jako społeczeństwo wyznaczyliśmy sobie umowny moment na rozpoczęcie wszelkich życiowych zmian i jakim cudem wciąż tę tradycję praktykujemy? Odpowiedź zdaje się leżeć w koncepcie „świeżego startu” („Fresh start effect”), naukowo opracowanym przez Katherine Milkman w 2014 roku. Wnioski? Ludzie mają tendencję do brania się za zmiany i postanowienia w momentach, gdy ma miejsce czasowy punkt orientacyjny – na przykład urodziny, początek tygodnia czy miesiąca, lub właśnie tytułowego roku. Wpływa to na podwyższoną motywację i adrenalinę, które pomagają zacząć nowy nawyk lub wprowadzić zmianę w życie.
Nie wszystko na raz
Badania wykazują, że osoby obierające jeden cel na raz mają większe szanse na jego osiągnięcie niż gdy mamy do czynienia z kilkoma. Zamiast zabierać się jednocześnie za rozpoczęcie medytacji, zrzucenie 10 kilogramów, zaprzestanie palenia i naukę hiszpańskiego, wybierzmy jeden cel, na którym skupimy naszą uwagę. Mamy wtedy o wiele większe szanse na jego osiągnięcie, metoda ta ułatwia także śledzenie postępów i wpływa pozytywnie na nasze poczucie samozadowolenia. Jak może nam się złudnie wydawać, nie posiadamy nieograniczonych zasobów uwagi, a nasz mózg też ma swoje limity. W sytuacji, gdy narzucimy sobie kilka odrębnych celów, w dodatku zupełnie od siebie różnych, bardzo prawdopodbne jest, że nie osiągniemy większych sukcesów w żadnym z nich.
Zacznij od głowy
Zanim przejdziemy do planowania, warto zastanowić się, dlaczego zależy nam na konkretnym celu i czy na pewno obieramy właściwą drogę ku jego realizacji. Co przez to rozumieć? Na przykład, jeśli od lat borykamy się z wizją i próbami schudnięcia, a nieustannie ponosimy porażkę, należy zadać sobie szczere pytanie, dlaczego wciąż nam na tym zależy. Czy z uwagi na aspekty zdrowotne? Dla lepszej samooceny? Bo mamy wrażenie, że będziemy wtedy szerzej akceptowani? Wnioski, do których dojdziemy okażą się kluczowe: może zamiast kolejnego karnetu na siłownię potrzebujemy udać się psychoterapię, która pomoże odkryć psychiczne przyczyny, dlaczego ten cel jest dla nas tak ważny?
Innym przykładem może być postanowienie rzucenia palenia: co kryje się za naszą potrzebą sięgnięcia po kolejnego papierosa? Nawyk? Brak ciekawszego zajęcia w przerwie w pracy? Czy może potrzeba rzucenia palenia nie wychodzi od nas samych a od partnera/rodzica/członka rodziny, który nas do tego namawia? Tylko, gdy szczerze zastanowimy się, co konkretnie chcemy osiągnąć i dlaczego, będziemy w stanie wyznaczyć kroki potrzebne ku jego realizacji.
Podziel cel na mniejsze
Gdy już mamy jasną wizję tego, co chcemy osiągnąć i dlaczego nam na tym zależy, rozpracujmy nasze postanowienie na szereg mniejszych. Pomoże to w uniknięciu zero-jedynkowego podejścia (sukces/porażka), które jest wrogiem jakichkolwiek działań: możemy bowiem osiągnąć sukces w 50%, 75% czy 80% i to jest już powód do dumy! Dzięki mniejszym celom, możemy jasno widzieć na jakim jesteśmy etapie i motywować się w chwilach zwątpienia, a także skupiać się wyłącznie na kolejnym kroku i nie czuć się przytłoczeni. Ważne: w naszych mniejszych celach koniecznie uwzględnijmy ramy czasowe!
Przykłady?
- Rozpoczęcie regularnych ćwiczeń i poprawa kondycji -> Rozpoczęcie z jednym 30-minutowym treningiem w tygodniu przez okres trwania stycznia, następnie minimum dwa na tydzień w lutym, w marcu utrzymanie tej rutyny, odkrycie nowego sportu w kwietniu i tak dalej.
- Zrzucenie 10 kilogramów przed końcem 2022 -> Zrzucenie jednego kilograma w ciągu 2 pierwszych tygodni stycznia, kolejnego przed końcem miesiąca, kolejnych dwóch w lutym i reszty z zaplanowanego celu (najlepiej rozpisać plan w notatkach lub kalendarzu, aby jasno go zobrazować).
- Nauka języka obcego -> Rozpoczęcie od codziennych 5 minut słuchania podcastu/czytania listy słówek przez pierwszy tydzień, ustalenie celu na kolejne 2 tygodnie, np.: „Ostatniego dnia lutego będę w stanie się przedstawić się po francusku w 5 zdaniach złożonych” albo: „Ostatniego dnia marca będę umiał/-a przeczytać pół strony artykułu po hiszpańsku”.
Każda porażka to szansa na poprawę
Pamiętajmy, że droga do celu rzadko jest linearna i częściej przypomina sinusoidę – nie róbmy sobie wyrzutów, gdy trafimy na gorszy moment. Są one nieodłącznym elementem towarzyszącym rozwojowi, a nasz dyskomfort to znak, że podejmujemy się czegoś nowego. Mam nadzieję, że powyższe rady okażą się dla Was pomocne, a 2022 będzie rokiem, który Was pozytywnie zaskoczy, wzruszy lub ucieszy!