Czy środki chemiczne prostujące włosy mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka macicy?
W ostatnich dniach opublikowano kolejne bardzo ciekawe badania dotyczące onkologicznej profilaktyki wtórnej. Z obowiązku tylko przypomnę, że ten rodzaj profilaktyki zajmuje się przeciwdziałaniu rozwojowi choroby poprzez jej szybkie wykrycie oraz stałym poszerzaniu wiedzy na temat ryzyk, które mogą ją spowodować.
Naukowcy pracujący w amerykańskim National Institute of Environmental Health Safety (NIEHS) podjęli próbę określenia czynników mogących mieć wpływ na rozwój któregoś z dwóch typów nowotworów macicy. Bardzo dla tej choroby charakterystyczne jest to, że najczęściej zapadają na nie kobiety o czarnym kolorze skóry. Badania miało na celu potwierdzić lub zaprzeczyć przypuszczeniom na temat czynników mogących powodować taki stan rzeczy. Oczywiście, podstawowym, od lat funkcjonującym wytłumaczeniem tej dysproporcji były uwarunkowania genetyczne. Nie udało się jednak wyselekcjonować konkretnego genu obecnego tylko u kobiet o czarnym kolorze skóry, istotnie zwiększającego prawdopodobieństwo pojawienia się tej choroby. Tym razem zdecydowano się starannie przyjrzeć innemu podejrzanemu. Przez 11 lat śledzono 33 947 zróżnicowanych rasowo kobiet w wieku od 35 do 74 lat. W tym okresie 378 kobiet zachorowało na którąś z form raka macicy.
W podsumowaniu opublikowanego w zeszłym tygodniu raportu w oxfordzkim The Journal of the National Cancer Institute stwierdzono, że po uwzględnieniu innych czynników ryzyka, u kobiet, które przekroczyły 70 rok życia i w poprzednim roku przynajmniej cztery razy stosowały kosmetyki prostujące włosy prawdopodobieństwo zachorowania na którąś z postaci raka macicy było ponad dwa i pół razy wyższe (1.64% vs 4,05%) niż u pozostałych obserwowanych. Jak wcześniej napisałam takie podejrzenie istniało już wcześniej. Inne, nie tak jednak głębokie badania wskazywały już na związek tych produktów z nowotworami piersi oraz jajnika.
Zdaje sobie oczywiście sprawę, że z naszej, polskiej perspektywy takie badania i ich rezultaty są odległe i przede wszystkim o ograniczonej istotności. W Stanach Zjednoczonych problem jest jednak szalenie istotny. Instytut, który się nim zainteresował jest agendą rządową, jedną z największych globalnie organizacji zajmującej się biomedycyną. Ma wielkie zasługi w wykazywaniu różnej natury zagrożeń dla ludzkiego życia i zdrowia. To pracujący w NIEHSnaukowcy pierwsi zidentyfikowali w latach 90 odpowiedzialny za ogromną część nowotworów piersi gen BRCA1. Tam też po raz pierwszy wykazano śmiertelne zagrożenie wynikające z ekspozycji na azbest.
Preparaty do prostowanie włosów to nie pierwszy produkt kosmetyczny, którego stosowanie może się wiązać z wielkim zagrożeniem. Nie tak dawno wykazano bezpośredni związek innego produktu, którego nie sposób było wcześniej kojarzyć z jakimkolwiek zagrożeniem dla zdrowia. Chodzi tutaj o stosowany przed dorosłe kobiety talk dziecięcy bardzo, którego stosowanie w znaczącym stopniu podnosiło prawdopodobieństwo zachorowania na raka jajnika. Produkt nie jest już sprzedawany nigdzie na świecie, a w samych Stanach Zjednoczonych kilkadziesiąt tysięcy kobiet toczy batalie sądowe z koncernem kosmetycznym o odszkodowanie.
To oczywistość, że nasze zdrowie w ogromnej części jest w naszych rękach, czyli tak naprawdę w głowie. Nie chodzi tu jednak tyko o to, żeby ciągle wybierać i robić to co wydaje nam się najzdrowsze. Dużo być może ważniejsze są wiedza na temat zagrożeń i przede wszystkim czujność wobec wszystkiego co nas otacza i z czym mamy codzienny kontakt. Środowisko, w którym przebywamy jest naszym największym zagrożeniem. Żadna etykieta na produkcie, którego używamy my i nasi bliscy nie jest zbyt długa, aby ją starannie przeczytać.
PS. Wczoraj wieczorem (27.10) skończyłam pisać ten tekst a dzisiaj pojawiła się w sieci informacja, że jest już pierwszy pozew złożony wobec jednego z największych koncernów kosmetycznych. Badanie zostało opublikowane 17.10! W Stanach Zjednoczonych wszystko dzieje się naprawdę bardzo szybko…😊